Witam, większość z was ukończyła już 13 lat. Ale każdy na pewno pamięta, jak czytał w młodość, albo jak rodzicie czytali. Ja także czytałem, pamiętam zawsze z mamą siedzieliśmy i czytaliśmy całe wieczory. Więc postanowiłem, że przypomnę 4 książek, które czytaliśmy. Może jesteście dorosłymi, którzy czytają dzieciom. Teraz to jest bardzo popularne. Chcę byście, również napisali w komentarzu, jakie w czytaliście. A ja przedstawiam wam jakie ja analizowałem :)
1. Pierwszą powieścią, którą bardzo kochałem to seria książek o dziewczynce Martynce. Bardzo lubiłem jej przygody, także były piękne ilustrację. Jak pamiętam to przeczytałem 5 tomów, po nawet 6 razy. Książki o Martynce to ciepły i zabawny tekst oraz znakomicie uzupełniające go piękne i realistyczne, pełne szczegółów, ale pobudzające wyobraźnię, ilustracje. Przede wszystkim jednak to seria o bezsprzecznych walorach edukacyjnych, niosąca mnóstwo pozytywnych emocji.
2. Ta książka mnie zawsze przerażała, ale lubiłem ją czytać. Zawsze myślałem że "Karolcia" ma pocięte nogi, dopiero gdy urosłem, zrozumiałem, że to takie rajstopy. Główną bohaterka, ośmioletnia Karolcia, wchodzi w posiadanie magicznego niebieskiego koralika, który spełnia każde jej życzenie. Dziewczynka oraz jej przyjaciel Piotr wykorzystują koralik do uszczęśliwiania innych ludzi. Magiczny przedmiot usiłuje zdobyć zła czarownica Filomena. Karolcia i Piotr przeżywają wiele przygód.
3. Ta książka bardzo mnie wzruszała, pamiętam zawsze gdy ją czytałem płakałem. A także chciałem mieć takiego psa. Lubiłem jego podróże, ale też, że był bardzo dzielny. Opowieść o psie-podróżniku, który pokochawszy zawiadowcę małej stacji kolejowej i jego dzieci, potrafił powrócić do nich z drugiego krańca Włoch.
4. Tą książkę czytałem 3 lata temu, więc nie wiem czy wlicza się do dzieciństwa, lecz to moja najlepsza lektura szkolna wszech czasów. Nie byłem na początku za bardzo do niej przekonany, ale mnie wchłonęła. Mała Mary traci rodziców na skutek epidemii. zostaje zupełnie sama, a w dodatku musi pojechać do Anglii, gdzie ma się nią zaopiekować nieznany krewny. Przybywa do jego olbrzymiej posiadłości, ale nie czuje się tu dobrze. Przyzwyczajona do luksusów, okazuje bez żenady swoje kaprysy, którymi jednak nikt się tu nie przejmuje.
Wszystkie te książki czytałam jako lektury szkolne jeszcze w czwartej i trzeciej klasie podstawówki. Nie lubię czytać książek, ale Tajemniczy Ogród pokochałam od razu, jeszcze w wstępie. Pozdrawiam. Nie jestem fanką takich blogów, ale ten mi się całkiem podoba.
OdpowiedzUsuńSerii o Martynce nie czytałam, ale pozostałe 3 książki kocham ♥ Karolcia ma chyba nawet swoją kontynuację i chyba nawet ją czytałam, O psie, który jeździł koleją to chyba pierwsza książka przy której się popłakałam, a Tajemniczy ogród to niezwykle piękna opowieść, do której na pewno w przyszłości powrócę;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOj czytałam, ale już daaaaaawno temu :D Uwielbiałam serie o Martynce :) A "Pies, który jeździł koleją" doprowadza mnie ciągle do łez. "Tajemniczego ogrodu" jakoś nie mogłam przebrnąć, nie lubię tej książki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Co do tajemniczy ogród: tę książke czytałem
OdpowiedzUsuńKsiążka, którą czytałam w dzieciństwie to między innymi "Martynka" - coś, co zachęciło mnie do czytania! A w ilustracjach także jestem zakochana. :)
OdpowiedzUsuńshelf-of-books.blogspot.com
Uwielbiałam książkę "O psie który jeździł koleją". Poza tym czytałam mnóstwo nadobowiązkowych książek np. "Awantura o Basię", "Koszmarny Karolek", "Lassie, wróć!" i serię dla dzieci jakiejś polskiej autorki - pamiętam, że tytuły brzmiały "Nad wodą", "W lesie", ale nigdzie nie mogę znaleźć śladu po tych książkach, a szkoda. :)
OdpowiedzUsuńMoją książką z dzieciństwa była "Misery" S. Kinga. Jako 6-ciolatka zabrałam ją mamie z półki :D
OdpowiedzUsuńZnam wszystkie! I "Martynkę" ubóstwiam, a teraz nawet zaraziłam swoją miłością do niej moją małą kuzynkę, która też tą uwielbia. "O psie który jeździł koleją" - piękna jest! Strasznie m się podobała jako lektura szkolna, jedna z tych lepszych. "Karolcię" też oczywiście czytałam jako lekturę i również całkiem miło wspominam, a "Tajemniczy ogród" nie był moją lekturą, przeczytałam go, bo poleciła mi ją pani od polskiego, strasznie mi się spodobała, a niedawno widziałam film na jej podstawie, również piękny! :) Ja pamiętam jeszcze "Mały Lord" i "Mała księżniczka", "Chatka Puchatka" itd <3
OdpowiedzUsuńJa też czytałam "Martynkę" w dzieciństwie :) Nawet skolekcjonowałam kilka tych książeczek :)
OdpowiedzUsuń