Autor: J.R. Rain
Wydawca: Wydawnictwo G+J
Cykl: Wampiry do wynajęcia tom 4
Stron: 260
Ocena: ★★✩✩✩✩
Za pomoc dziękuję Agacie Sokólskiej.
Matka, która poświęci wszytko dla dobra swojego dziecka. Musi użyć jedynego koła ratunkowego, aby ocalić syna. Ta decyzja zmieni jego całe życie. Anthony choruje, a jego życie niedługo ma się skończyć. Samantha, jego matka decyduje się przeważyć szalę życia, oszukać śmierć. Skutkuje to zamianą w wampira i wieczne życie. Lecz nie chce, aby jej dziecko było skazane na wieczną samotność. W jej posiadaniu jest amulet, który ma moc odmieniania. Pani Moon musi za wszelką cenę dowiedzieć się jak to uczynić.
Dziecko Księżyca to czwarta część serii Wampiry do wynajęcia. Autorem jest J.R. Rain pochodzi ze Stanów. Pracował jako prywatny detektyw. Teraz z zawodu jest powieściopisarzem. Mieszka w małym domu, na małej wyspie wraz z swoim pupilem psem Sadie.
Książkę czytałem 3 godziny. Przez większość powieści nudziłem się, dopiero pod koniec zaczęło coś się dziać, ale nie było to wielkim zaskoczeniem. Za dużo nie można powiedzieć o fabule, jest krótka, przewidywalna i prosta. Książkę szybko się czyta, ale wydarzenia nie wciągają.
Główna bohaterka była po prostu nudna. Nie pokazywała jakichkolwiek interesujących zdarzeń.
W pewnych momentach jest za dużo wszystkiego. Najtragiczniejsze jest to, że przez ponad dwieście czterdzieści stron nic się nie dzieje. Dopiero pod koniec jest mała walka i pogłębienie tematu, który pojawił się na początku.
Czytając nie poczułem więzi między czytelnikiem, a główną bohaterką, która jest narratorem.
Daję taką ocenę, gdyż spodobało mi się opisanie charakteru młodej matki, która dba o swoją pociechę. A także, że była chodź trochę tajemniczość, ale wad dużo.
Główna bohaterka była po prostu nudna. Nie pokazywała jakichkolwiek interesujących zdarzeń.
W pewnych momentach jest za dużo wszystkiego. Najtragiczniejsze jest to, że przez ponad dwieście czterdzieści stron nic się nie dzieje. Dopiero pod koniec jest mała walka i pogłębienie tematu, który pojawił się na początku.
Czytając nie poczułem więzi między czytelnikiem, a główną bohaterką, która jest narratorem.
Daję taką ocenę, gdyż spodobało mi się opisanie charakteru młodej matki, która dba o swoją pociechę. A także, że była chodź trochę tajemniczość, ale wad dużo.
Za książkę dziękuję serdecznie Wydawnictwu G+J.
▼Jeśli podobał Ci się post, daj "Lubię to".▼
▼Jeśli podobał Ci się post, daj "Lubię to".▼
Tiaaaa... No cóż, ja jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z pierwszym tomem. O Lunie słyszałam dużo dobrego, więc miałam nadzieję, że cała seria będzie w porządku
OdpowiedzUsuń